Sypialnia z łazienką czy bez? Ostatnio całkiem fajnie poszło z wyborem umiejscowienia pralni, dostałam kilka naprawdę wartościowych wypowiedzi (za które serdecznie dziękuję), utwierdzających mój wybór pralni na górze (yuppie! czyli dobrze myślę, chociaż pewnie i tak wszystko wyjdzie w… praniu 😉 ), dlatego dzisiaj kolejny dylemat do rozstrzygnięcia – sypialnia rodziców – z łazienką czy bez? Jak zawsze liczę na Wasze doświadczenia. Zaczynajmy!
Kilka słów o Samym projekcie
Na początek kilka słów o samym projekcie (który nie jest nota bene jeszcze do końca wybrany i klepnięty, ale powiedzmy, że sprawy przybrały trochę bardziej zaawansowany obrót i już prawie MAMY TO)! Dom nie będzie mały, ale nie będzie też gigantycznym zamczyskiem. Na 90% będzie to nowoczesna stodoła, jak się zwykło pieszczotliwie nazywać ostatnimi czasu klasyczne budynki z dwuspadowym dachem. Do zamiatania około 180 m2. Podstawowe założenia są takie: na dole musimy mieć wydzieloną sypialnię z garderobą i łazienką (na początek będzie to pokój gościnny, docelowo – nasza sypialnia), a na górze – 2 pokoje dla chłopców, biuro, łazienkę, pralnię oraz oczywiście sypialnię. I tu pojawią się najważniejsze pytanie, stanowiące zarazem istotę dzisiejszego posta – sypialnia z łazienką czy bez?
Sypialnia z łazienką czy bez – plusy i minusy
Nie obejdzie się zatem bez skróconej wersji analizy SWOT. Jakie widzę plusy i minusy każdego rozwiązania i na co finalnie się zdecyduję? Mam nadzieję, że mój dylemat zostanie szybko rozwiązany, a architekt otrzyma ode mnie konkretną odpowiedź – robimy tak, a nie inaczej 🙂 Przejdźmy zatem do rzeczy.
Najpierw pozytywy:
- brak kolejek nad ranem, gdy chłopcy zrobią się starsi i zaczną okupować toaletową przestrzeń
- względny porządek
- większa intymność, szczególnie w poźniejszych latach
- bliżej do siusiu, gdyby zachciało się w nocy
- w przypadku wanny, możliwość wylegania się w ciepłej wodzie, bez słuchania odgłosów dobijania się do środka (Mamo, muszę wejść, wychodźźź!!!!)
A teraz druga strona medalu:
- koszty zw. z dodatkową hydrauliką, które trzeba ponieść w czasie budowy
- koszty zw. z urządzeniem dwóch łazienek na górze
- koszty psychiczne, poniesione podczas sprzątania
- brzydkie zapachy w sypialni, w przypadku braku sprawnej wentylacji
- zajęta przestrzeń na inne pomieszczenie, np.większą garderobę, sypialnię, czy… pokój
Jak widzicie, plusów jest tyle samo co minusów. I z jednej strony chciałabym i boje się. A jak jest u Was? Chętnie poczytam, na co Wy się zdecydowaliście budując dom, albo o czym myślicie przymierzając się do budowy domu w przyszłości, lub czy żałujecie (i nie!) podjętej decyzji, podczas wyboru jednego bądź drugiego rozwiązania. Dzięki wielkie! :*